Francuska wystawa regionalna w Oflagu XXI B w Szubinie w sierpniu 1942 roku

   Sierpień 1942 roku w Szubinie był ciepły i słoneczny. Podobnie jak aura pogodne były również nastroje francuskich jeńców wojennych w Oflagu XXI B. Z niecierpliwością i podekscytowaniem oczekiwano na inaugurację wystawy regionalnej mającej prezentować regiony Francji, z których pochodzili jeńcy wojenni.

   Przygotowania do imprezy trwały już od dłuższego czasu. Od tygodni, a nawet miesięcy około setki jeńców przygotowywało artefakty i dekoracje na ekspozycję regionalną, na której każdy region miał mieć swoje stoisko. Z ogromnym pietyzmem odtwarzano również tradycyjne stroje francuskie. Jeńcy mieli wystąpić podczas dni regionalnych nie tylko w strojach męskich, ale również w dużo trudniejszych do wykonania strojach damskich. Najprawdopodobniej zadanie to ułatwił fakt, że jeńcy mogli mieć dostęp do warsztatu krawieckiego, który funkcjonował na terenie obozu jeszcze w czasach przedwojennego Zakładu Wychowawczego. Kompletowano słomiane espadryle, berety, kapelusze, dobierano kolorowe wstążki, szyto barwne spódnice i kaftany, jak również koronkowe i haftowane nakrycia głowy, fartuchy i gorsety. Trwały próby tradycyjnych tańców i pieśni francuskich. Organizacja takich wydarzeń miała nie tylko funkcję rozrywkową. Zajęcia sportowe, kulturalne, edukacyjne i rozrywkowe miały na celu przeciwdziałanie skutkom monotonii życia obozowego. Odwracały uwagę więźniów od przejmującej tęsknoty za krajem i rodziną. Poprzez współpracę tworzyły i wzmacniały też więzi w obozowej rodzinie.

   15 sierpnia o godzinie 14:00 niemiecki major Anschutz oficjalnie otworzył wystawę regionalną. Godzinę później na obozowym boisku sportowym rozpoczęło się święto Bretanii. Jeńcy przebrani w tradycyjne stroje odtańczyli gawota – starofrancuski taniec ludowy i derobée czyli typowy bretoński taniec korowodowy. Na wystawie zaprezentowali temat morski związany z rybołówstwem. Wykonali też modele statków i łodzi. Nie mogło zabraknąć również pamiątkowej sesji fotograficznej.

Stoisko Bretanii na ekspozycji regionalnej.
Stoisko Bretanii na ekspozycji regionalnej.

   Kolejny dzień należał do Prowansji, która oprócz śpiewów i szczególnie podziwianych tradycyjnych tańców w kole zorganizowała również grę w bule.

   We wtorek 18 sierpnia zaprezentowały się wspólnie Burgundia i Normandia. Niestety wieczorem podczas kolacji pośród ogólnego rozluźnienia i rozmów o występach do jeńców doszły też niepokojące wieści o zbliżającym się przeniesieniu ich do kilku innych obozów. Tego dnia porucznik René Millet zapisał w swoim pamiętniku: „Katastrofa! Tak dobrze przyzwyczailiśmy się do życia w Szubinie, że nie prosilibyśmy o nic innego, jak tylko pozostać tu do końca niewoli...”.

Tradycyjne tańce podczas dnia Bretanii.
Tradycyjne tańce podczas dnia Bretanii.

Tradycyjne tańce podczas dnia Bretanii.
Tradycyjne tańce podczas dnia Bretanii.

   Nastroje w obozie poprawiło zapewne czwartkowe widowisko wspólne dla kilku regionów. Przygotowania zaczęły się wczesnym popołudniem. Najwięcej pracy było z tymi jeńcami , którzy przebrani byli za kobiety. Kolejno nie tylko ubierali się, ale trafiali też w ręce innych jeńców pełniących role makijażystów i fryzjerów. Główną atrakcją był barwny korowód imitujący regionalne wesele, który otwierało trzech jeńców grających na lirze korbowej, skrzypcach i klarnecie. Za nimi w tańcu podążały po cztery pary jeńców w kostiumach damskich i męskich reprezentujące region Limousin, Owernię i Berry. Najliczniej reprezentowaną grupą byli Gaskończycy, których wystąpiło około trzydziestu. Dużo wysiłku włożono w przygotowanie jeńca przebranego za pannę młodą. Efekt był wspaniały. Panna młoda, wysoka, szczupła, w jasnoróżowej sukni (białego materiału nie udało się zorganizować), która jeszcze dodatkowo ją wyszczuplała, na głowie miała typowy dla regionu Limousin szeroki czepiec świąteczny. Nosiła też efektowny haftowany biały szal. Zabawa mieszała się jednak z przygotowaniami do wyjazdu. Tego dnia jeńcy dowiedzieli się o przydziałach do nowych obozów. Najbardziej pożądanym kierunkiem, zapewne z racji swojej bliskości do Francji, był Oflag V A Weinsberg. Najmniej zadowoleni byli Ci, którzy mieli trafić do Oflagu II B Arnswalde (Choszczno) – ta destynacja zaledwie w niewielkim stopniu przybliżała ich do ojczyzny. Jeńcy zajęli się przeglądaniem skumulowanego przez ostatnie miesiące dobytku, pakowaniem, wysyłaniem paczek z częścią rzeczy do Francji. Obawy mieszały się z nadzieją na przeniesienie do obozów znajdujących się bliżej wytęsknionego kraju.

   W sobotę 22 sierpnia prezentowali się Baskowie. Młodzi, dobrze zbudowani mężczyźni tańczyli z lekkością, gracją, ale i ogromną wprawą. Akompaniowała im orkiestra złożona z akordeonu, saksofonu, fletu, dwóch par skrzypiec, trąbki, bębna baskijskiego, tamburynu i kastanietów. Tańce Basków przywodziły jeńcom na myśl iście diabelskie popisy. Występ był ogromnym sukcesem.

W niedzielę region Nord wyróżnił się defiladą prezentującą nie tylko muzyków i tancerzy, ale również gimnastyków, przebierańców, grupę myśliwską i świetnie prowadzony chór. Tego dnia wystawa regionów, która zapewne na długo, jeśli nie na zawsze zapadła w pamięci francuskich oficerów, została zakończona Było to ostatnie tak duże i radosne wspólne dla nich wszystkich wydarzenie. Pięć dni później, w piątek 28 sierpnia 1942 roku rozpoczęły się relokacje więźniów Oflagu XXI B w Szubinie do co najmniej 7 różnych oflagów usytuowanych poza XXI okręgiem wojskowym.

Grupa jeńców na pamiątkowej fotografii z dnia Bretanii.
Grupa jeńców na pamiątkowej fotografii z dnia Bretanii.

Źródła:
   • Fragmenty dziennika porucznika René Millet / ze zbiorów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Upamiętnienia Obozów Jenieckich w Szubinie
   • Seria zdjęć z dnia Bretanii w Oflagu XXI B w Szubinie wykonanych 15 sierpnia 1942 roku / ze zbiorów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Upamiętnienia Obozów Jenieckich w Szubinie

 

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Brak zmiany ustawienia przeglądarki internetowej oznacza zgodę użytkownika.
Czytaj więcej… Akceptuję